niedziela, 26 sierpnia 2012

sałatka z winogron i kurczaka




Tę sałatkę lubię chyba najbardziej ze wszystkich. Potrafię jeść ją na śniadanie, obiad i kolację. Jest banalna, bo 3-składnikowa, a że właśnie zbliża się sezon na winogrona, z pewnością będę ją robić często. 

Składniki:

2 kiście winogron (białych lub czerwonych, a najlepiej jednych i drugich)
podwójna pierś z kurczaka
majonez (koniecznie kielecki)
sól, pieprz
trochę oleju

Pierś z kurczaka rozklepujemy, rozgrzewamy olej. Kurczaka solimy, pieprzymy i smażymy. Gotowe mięso kroimy na małe kawałki, wrzucamy do miski. Winogrona przekrawamy na połówki, dorzucamy do kurczaka. Całość mieszamy z majonezem (ok. 2 łyżek), w razie potrzeby dodajemy jeszcze sól i pieprz.




sobota, 25 sierpnia 2012

pietruszkowe pesto


Skadniki:

2 pęczki pietruszki
3 garście pestek z dyni
4 łyżki parmezanu
ząbek czosnku
5 łyżek oliwy z oliwek
cytryna
sól
makaron


Pietruszkę kroimy (listki) i wsypujemy do wysokiego naczynia. Pestki z dyni smażymy przez chwilę i wrzucamy do pietruszki. Miksujemy blenderem razem z pokrojonym czosnkiem, parmezanem, oliwą z oliwek. Na koniec dodajemy sól, pieprz i kropimy cytryną*. Podajemy z ulubionym makaronem, moim ulubionym ostatnio jest coś pomiędzy spaghetti, a tagliatelle, czyli bavette.
Pesto przechowujemy w lodówce w zakręconym słoiczku. 



*proporcje składników można zmieniać wg uznania, np. z większą ilością parmezanu smak będzie bardziej wyrazisty, a pestki z dyni można zastąpić pestkami słonecznika

czwartek, 23 sierpnia 2012

placek z owocami, cz I



Późny sierpień to najlepsza pora roku na ciasta z owocami, a te należą do moich ulubionych wśród ciast. Najlepiej, żeby owoce były lekko kwaśne i zajmowały jak najwięcej powierzchni ciasta. Nie znalazłam jeszcze przepisu idealnego na placek z owocami - próbuję różnych . Dzisiaj przepis babci mojej przyjaciółki, w wersji malinowo-brzoskwiniowej.

Składniki:

3 duże brzoskwinie
kartonik malin
5 jajek
20 dkg cukru
25 dkg mąki
5 łyżek oleju
2 łyżeczki proszku do pieczenia


Piekarnik rozgrzewamy do 180 stopni. Brzoskwinie obieramy i kroimy na ćwiartki, a ćwiartki na pół.  Oddzielamy żółtka od białek i ubijamy białka na pianę. Do sztywnej piany dodajemy cukier i dalej ubijamy. Później wlewamy po 1 żółtku, cały czas ubijając. Mąkę mieszamy z proszkiem do pieczenia i dodajemy po łyżce, nie przestając ubijać. Na koniec wlewamy olej i miksujemy. Wylewamy ciasto na blaszkę (ja robiłam w szklanej foremce), układamy na nim owoce. Wstawiamy do piekarnika i pieczemy ok. 40 minut, sprawdzając patyczkiem, czy ciasto się nie przykleja.




wtorek, 21 sierpnia 2012

Czarnogóra i Chorwacja




Ryby, wino, oliwki, słone białe sery, owoce morza, burek, cevapi. Na drzewach figi, granaty, kiwi, winogrona. Czarnogóra. W Chorwacji trochę wykwintniej, oliwy smakowe, trufle w najróżniejszych postaciach, delikatne żółte sery, bogaty wybór win i nalewek. Bałkańskie wybrzeże to kontrast lazurowego morza i skalistych, surowych gór. Na  małe wysepki można płynąć czymkolwiek, rowerem wodnym, czy pontonem z motorem, mijając po drodze ekskluzywne jachty. Przez góry jedzie się serpentynami, po których miejscowi pędzą, kierując jedną ręką,  w drugiej trzymając telefon komórkowy. Samotne monastyry z białego kamienia każą się wspinać w słońcu na skalistą górę, lub płynąć na wyspę, a potem rozczarowują, zamknięte na głucho. Średniowieczne miasteczka, jak Budva czy Kotor, sprawiają całkiem śródziemnomorskie wrażenie z mnóstwem wąskich uliczek i restauracji ustawionych wprost na ulicy. Kolory miasteczek nie wykraczają poza biel wapienia i czerwone cegły dachów. Na średniowieczną wyspę Św. Stefan, wizytówkę, wydawałoby się, tego kraju, można się dostać tylko podstępem, bo została  w całości wykupiona przez Rosjan, którzy zrobili z niej enklawę bogatych gości hotelowych. Podstęp polega na ubraniu się od stóp do głów mimo palącego słońca i wejściu na wyspę pod pretekstem mszy z okazji święta św Stefana w tamtejszym monastyrze. Czarnogórskie wysepki i miejscowości nie są jeszcze tak zalepione turystami, jak chorwackie. Dubrovnik to już zupełnie inny wymiar - nieuchronnego wpadnięcia w tłum turystów, jak pod rzymskim Panteonem. Chciałabym odwiedzić Dubrovnik o jakiejś innej porze roku, kiedy nie będzie tam takich tłumów. W tym wystarczył mi jeden dzień, żeby skosztować sardeli, smażonych rybek, sera, wina. W Czarnogórze trochę rozczarowało mnie to, że asortyment w sklepach był bardziej włoski niż lokalny - przeważały produkty z drugiego wybrzeża Adriatyku. Zajadałam się jednak lokalnym żółtym serem - twardym i słonym oraz burkiem - bułką z tłustego warstwowego ciasta, wypełnioną słonym słonym serem lub mięsem. Zachęcona bardzo dobrym risottem z owocami morza po raz pierwszy spróbowałam małżów i niestety było to dość bolesne. Za 6 euro spodziewałam się małego talerzyka, na którym będzie kilka skorupek, a tymczasem dostałam miskę wielkości małej wazy na zupę, wypełnioną czarnymi małżami w gorącym sosie. Owoce morza trzeba próbować po trochu i powoli się do nich przyzwyczajać. Same ryby były przeważnie dość drogie, nie spełniłam mojego marzenia o steku z tuńczyka. Na lotnisku w Dubrovniku kupiłam pastę truflową z domieszką borowika - malutki słoiczek czystych trufli kosztował tyle, co doba w dobrym hotelu. Przywiozłam też zestaw wysokoprocentowych nalewek w różnych smakach, ale żałuję, że nie starczyło mi czasu na zakupy w supermarkecie.
Tydzień na bałkańskim wybrzeżu utwierdził mnie nie tylko w tym, że to piękny rejon, który od dawna byłby mekką turystów, gdyby nie straszna wojna. Utwierdziłam się w czymś jeszcze - za rok jadę zwiedzać Albanię, zanim odkryją ją masy autokarowych turystów.



cevapi-grillowane ruloniki z mięsa mielonego


sałata szopska, czyli ogórki, pomidory, cebula i starty słony biały ser


różne rodzaje oliwek


njeguski sir-twardy i słony


cevapi z frytkami, serem typu kajmak i surową cebulą


 małżowy entuzjazm



 przerodził się w małżowe męki


było ich za dużo jak na pierwszy raz







 targ w Kotorze


 wino wino wino



 sardele słone i marynowane - pyszność!


 krewetki z grilla


   "małe smażone rybki", które je się w całości, jak chipsy